Szczepionki niegdyś były ratunkiem dla ludzkości, a teraz dla wielu stają się przekleństwem. Czy świadoma rezygnacja ze szczepień rzeczywiście wyjdzie nam na dobre?
Kiedy w XVIII wieku została wynaleziona pierwsza szczepionka, wiedziano, że jest to szansa na ocalenie naprawdę dużej liczby osób. Dawniej choroby takie jak np. ospa czy wścieklizna zbierały ogromne i tragiczne żniwo. Niestety, dzisiaj już bardzo mało osób docenia to osiągnięcie w dziedzinie medycyny. Coraz częściej szczepionki są krytykowane, a niekiedy wręcz uważane za wielką truciznę. Skutkuje to tym, że sporo ludzi decyduje się na zrezygnowanie ze szczepienia swoich dzieci i uchyla się nawet od tych obowiązkowych. Zamiast tego organizowane są np. ospa party itp. Liczba zachorowań w efekcie rośnie, a zarazem także powikłań. Czy może grozić nam epidemia?
Z roku na rok moda na brak szczepień jest coraz większa. Rodzice, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci twierdzą, że w szczepionkach zawarta jest między innymi rtęć. Uważają, iż szczepionki doprowadzają do chorób znacznie gorszych niż te, którym zapobiegają. Rzekomo szczepionki mogą prowadzić do autyzmu, uszkodzeń mózgu itp. Tymczasem nie słychać nigdzie, aby lekarze podzielali te opinie. Czy wynika to faktycznie z umów z farmaceutami? W ten sposób bronią swojego zdania rodzice. Niemożliwe jest jednak to, aby każdy lekarz zgadzał się na podawanie trucizny. Możliwe, że te pierwsze szczepionki zawierały składniki, które mogły powodować jakieś negatywne skutki. Były one jednak nadal lepsze niż epidemie, które niegdyś wybuchały. Obecnie medycyna i farmacja zrobiły ogromny krok do przodu i aż niewiarygodne jest, że masowo podawano by wszystkim truciznę. Faktem jest też to, że dzięki szczepionkom wiele chorób chociażby w Polsce praktycznie już się nie pojawia, np. odra.
Do czego może prowadzić rezygnacja ze szczepień oraz tak zwane ospa party? Teoretycznie dzieci powinny przechodzić choroby zakaźne stosunkowo łagodnie. Nie jest to jednak regułą. Szczepionki powodują, że choroby przechodzone są łagodniej, więc ciężko przewidzieć, jak się ją przejdzie bez szczepienia. Poza tym ryzyko powikłań występuje zawsze, jak można zatem świadomie narażać swoje dziecko? Ponadto często z takich ospa party wracają chorzy rodzice, bo okazuje się, że jednak nie mieli w dzieciństwie ospy lub też dostają półpaśca. Po co tak ryzykować? Oprócz tego masowa rezygnacja ze szczepień może zrodzić prawdziwe epidemie. Im więcej osób będzie chorych, tym gorszy dostęp do opieki medycznej, leków itp. Nie wolno świadomie do tego dopuścić. Na wiele chorób nie jesteśmy w stanie się uodpornić bez pomocy szczepionek.
Obecnie naukowcy pracują nad wynalezieniem szczepionek na wiele chorób będących zmorą XX i XXI wieku. Dajmy dobry przykład i szczepmy się na to, na co możemy. Nie narażajmy siebie i naszych bliskich na cierpienie. Z pozoru nawet niewinna ospa może doprowadzić do śmierci. Bądźmy odpowiedzialni, zapobiegajmy, bo potem może być za późno.
ja też uważam, że szczepionki są bardzo potrzebne i ratują ludzi. Nie wiem dlaczego jest taka nagonka na te szczepienia skoro ratują ludzkie życie. Każda szczepionka, jak i każdy lek może mieć jakieś skutki uboczne, ale przecież to jest normalne
Skąd się bierze takie zacofanie związane z negatywnymi opiniami o szczepionkach? Stosowanie ich uodparnia organizm na wiele chorób, a skutki uboczne są niezwykle rzadkie.
Dokładnie miesiąc temu borykałam się z problemem szczepień.Mam mała córeczkę i naprawdę nie wiedziałam jakie decyzje podjąć w tym temacie.Jakie szczepionki wybrać,czy szczepić na grypę czy ospę?Czy teraz czy później?Ile ludzi tyle opinii.A każdy wie że szczepionki są korzystne ale w niektórych przypadkach mają też skutki uboczne.