Różne sposoby na zwalczenie łuszczycy. Jak się z nią obchodzić i czego może być wynikiem.
Dla osób, które pierwszy raz spotykają się z łuszczycą, pierwszy wysyp plam może kojarzyć się z alergią. Zaczyna się analiza tego, co się ostatnio „nowego” zjadło i tropy prowadzą niekiedy o tyle słuszne, o ile związane z łuszczycą. Bo ta choroba skóry jest bardzo związana z tym, co się je, a niektóre potrawy znacznie potęgują nowe wykwity. Lekko czerwone plamy obiegają powoli całe ciało i delikatnie swędzą. Z czasem stają się czerwone, a na nich pojawia się biała łuska. Atakują one nie tylko całe ciało, ale też skórę głowy.
Łuszczyca należy do częstych chorób skóry i zaliczana jest do schorzeń autoimmunologicznych, co oznacza, że organizm atakuje własne komórki. Jej przyczyn może być wiele: zła dieta, stres, niewyleczona czy angina. Ale bywa i genetyczna. Jest też zaliczana w poczet chorób psychosomatycznych, co wiąże się z tym, iż stan naszego organizmu odzwierciedla stan psychiczny. To nie tylko stres, ale i stany przydepresyjne mogą wywołać łuszczycę. Jeśli zaś chodzi o odżywianie, to na łuszczycę narażone są osoby z cukrzycą, astmą czy po prostu te, których dieta bogata jest w przetworzone produkty.
I tu pojawia się pierwsza kwestia: dieta. Nie ma jednego sprawdzonego „złotego środka” dla wszystkich, bo co wiadome, każdy organizm reaguje inaczej. Jednak są takie kategorie żywności, które szkodzą niemal wszystkim chorującym. Należą do nich: czerwone mięso, nabiał (głównie białka mleka), alkohol, cukier i gluten. W przypadku ostatnim można delikatniej podejść do żywności i ograniczać spożywanie takich produktów, poprzez powstrzymywanie się od białego pieczywa na rzecz razowego. To, czego potrzebuje w takim okresie organizm łuszczyka to oczyszczanie wątroby. Pomaga w tym picie dużej ilości wody oraz ziół takich jak: czystek, pokrzywa, lipa czy skrzyp. W przypadkach, kiedy to stres odgrywa dużą rolę, warto sięgnąć po lawendę, która ma działania uspokajające. Dużą rolę odgrywają też picie olejów z wielonienasyconymi tłuszczami. Tu najlepiej sprawdzają się: lniany, z ostropestu, czarnuszki i oliwa z oliwek.
Dieta osoby z łuszczycą musi też być bogata w witaminy: A,D i E. Dlatego do jadłospisu należy wprowadzić więcej tłustych ryb, kasz bezglutenowych, zielonych warzyw i owoców, dyni, marchewki.
Bardzo, ale to bardzo ważną kwestią jest nawilżanie ciała. Dermatolodzy polecają kremy i maści bogate w mocznik i kwas salicylowy. Regularnie stosowane pomagają w powstawaniu nowych wykwitów i ujarzmieniu swędzenia. Sama zaś skóra nie jest tak „napięta”.
Dieta i natłuszczanie to podstawowe parametry obchodzenia się z łuszczycą, jednak dla wielu osób, to wiosenne i letnie słońce stało się najlepszym lekarstwem na pozbycie się łuszczycy. Dlatego też, warto mieć na uwadze, że tej choroby nie wyleczy się w tydzień czy miesiąc. I co prawdziwe a smutne, łuszczyca lubi wracać. Toteż, aby wydłużyć stan reemisji (okres bez łuszczycy) warto ograniczać w swojej diecie cukru, glutenu, czerwonego mięsa i alkoholu, a wzbogacić ją w więcej naturalnych produktów oraz więcej ziółek.
Mój tata choruje na łuszczycę.To straszna choroba,bo mało tego że wynidzcza mu ciało to jeszcze wykanvza go psychicznie.I faktycznie stres czy zła dieta mają ogromny wpływ na to czy łuszczyca postępuje czy też nie.
Łuszczyca jest paskudną chorobą i trochę taką odrażającą. współczuje osobom które się z nią zmagają. Pamiętajmy, nie bagatelizujmy tej choroby i zażywajmy witaminy A, D i E
Nawilżanie ciała przy łuszczycy jest nadrzędne, bez tego się nie obejdzie. No i przede wszystkim odpowiednią dieta. Sa różne maści i kremy, które dostaniemy u dermatologa łagodzące łuszczycę, o której nadal mało wiem. Dlatego tez dobre są takie artykuły, można dowiedzieć się czegoś o chorobie. Pozdrawiam
Z własnego doświadczenia wiem, co szkodzi mnie. To czerwone mięso, nabiał i skrobia. Moje leczenie trwa już 2 miesiące, ale unikając powyższych rzeczy widzę, że nie jest gorzej. Zaczęłam testy z oliwą z oliwek, którą smaruje ciało po umyciu jego mydłem Aleppo (40%) i po tygodniu wykwity stały się jaśniejsze. Oby nie było gorzej 🙂