Minister Zdrowia Zimbabwe twierdzi, iż prezerwatywy importowane z Chin są za małe dla mężczyzn z jego kraju! Nawołuje do rodzimej produkcji prezerwatyw, ponieważ problem zakażeń wirusem HIV w Afryce jest ogromny.
Minister Zdrowia Zimbabwe nie chce prezerwatyw z Chin – twierdzi, że są za małe!
Afrykańskie państwa kojarzą nam się z krajami trzeciego świata, gdzie jednym z rażących problemów jest rozprzestrzenianie się chorób wenerycznych i wirusa HIV. Napływająca do wielu afrykańskich państw pomoc w wielu przypadkach dotyczyła również zapasu prezerwatyw i uświadamiania lokalnej ludności odnośnie potrzeby stosowania antykoncepcji. Minister Zdrowia Zimbabwe ogłosił ostatnio, że prezerwatywy produkowane w Chinach…nie spełniają realnych potrzeb ludności jego państwa i są zwyczajnie zbyt małe!
Zimbabwe dąży do uświadamiania swojego społeczeństwa i zachęca do stosowania prezerwatyw
Minister Zdrowia Zimbabwe David Parirenyatwa stara się promować stosowanie prezerwatyw w swoim kraju. Według najnowszych szacunków Światowej Organizacji Zdrowia, w Zimbabwe nosicielami wirusa HIV jest co dziesiąty obywatel, w 2016 roku liczba zarażonych sięgała nawet 1,6 miliona osób, a do chwili obecnej na pewno wzrosła. Potrzebne jest uświadamianie obywateli, aby zmniejszyć liczbę zarażonych wirusem HIV, jedną z metod jest promowanie prezerwatyw, które napływają do Zimbabwe głównie z Azji. Niestety, okazało się, że nie spełniają one realnych potrzeb mieszkańców tego afrykańskiego państwa, przynajmniej tak wynika ze słów Davida Parirenyatwa. Jeśli są za małe to nie da się ich stosować i przez to nie mogą pomóc w walce ze wzrostem liczby zakażeń.
Prezerwatywy są zbyt małe!
Szef resortu zdrowia Zimbabwe jest mocno zaniepokojony problemem zbyt małych prezerwatyw, które zwyczajnie nie pasują na członki mieszkańców Afryki, nieco hojniej obdarzonych przez naturę niż mówią to chińskie standardy. Jednocześnie Minister nawołuje rodzime firmy do produkcji własnych prezerwatyw, które spełnią oczekiwania rynku i jednocześnie podźwigną rodzimą gospodarkę. Media światowe od razu uznały wypowiedź Ministra za przechwałki, przytaczają badania przeprowadzone wśród mieszkańców Afryki. Mieszkańcy Gabonu, Ghany i Nigerii mogą się pochwalić członkiem osiągającym rozmiar od 16,1 do 17,9 centymetrów w stanie erekcji, co wcale nie wybiega ponad znane nam w Europie normy. W Azji, a dokładniej w Korei Południowej wymiary te są znacznie niższe i wynoszą w stanie erekcji od 9,3 do 10,5 centymetra. Nie istnieją jednak pomiary wykonane dla Zimbabwe oraz Chin, dlatego należy się posiłkować jedynie danymi statystycznymi państw sąsiednich.