Artykuł ma na celu zmierzenie się z różnymi teoriami krążącymi na temat haluksów oraz oddzieleniem prawdziwych przekonań od fałszywych. Ukazuje też, na czym się skupić, aby mimo dokuczliwej choroby móc cieszyć się dobrą formą i nosić ładne obuwie.
Haluksy to zjawisko, które nie jednej osobie potrafi spędzić spokojny sen z powiek. W tej dokuczliwej przypadłości nie chodzi tylko o nieestetycznie wyglądającą stopę, ale także o ból i problemy z chodzeniem, jakie się przez niego pojawiają. Z pewnością wielu z nas usłyszało, że teraz już wszystko przepadło i nigdy nie założymy swoich ulubionych butów, ani nie doprowadzimy zdeformowanych stóp do właściwego wyglądu. Choć haluksy szpecą i dokuczają, można podjąć z nimi skuteczną walkę.
Stara prawda głosi, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Sprawdza się ona również w przypadku haluksów. Jeśli pojawiały się już w naszej rodzinie, warto zwrócić szczególną uwagę na swoje stopy i zadbać o nie, zanim pojawią się pierwsze oznaki deformacji. Warto chodzić na boso, ponieważ wtedy nie tylko gimnastykujemy, ale także wzmacniamy mięśnie. Odpowiednie, regularne ćwiczeni oraz masaż stóp też potrafią zdziałać cuda. Idealnym rozwiązaniem są korygujące wkładki do butów, odpowiednio dopasowane do naszych stóp.
Kobietom lubiącym szpilki zaleca się, żeby zrezygnowały z tego typu obuwia na rzecz równie eleganckiego obuwia na stabilniejszym, nieco niższym obcasie. Najbardziej niebezpieczne dla stóp są szpilki na cienkich, wysokich obcasach i wąskich czubkach. Jeśli z jakiegoś powodu kobieta nie potrafi zrezygnować z ich noszenia, ważne, żeby nosiła je z głową. Stopa nie powinna być wygięta w łuk. Wysokość obcasa powinna być dobrana odpowiednio do długości stopy. Zdaniem ortopedów pięciocentymetrowy obcas jest już za wysoki dla rozmiaru 37. Jeśli koniecznie chce się nosić bardzo wysokie obcasy, warto pomyśleć o platformie odciążającej przód stopy.
Do powstania haluksów może przyczynić się także płaskostopie, zwłaszcza te poprzeczne. Stopa, która jest zbyt płaska z przodu, narażona jest na większe obciążenie, co w przyszłości może skutkować haluksami. Paradoksalnie istniejące haluksy mogą przyczynić się do pojawienia płaskostopia. Najodpowiedniejszym obuwiem będzie tutaj te na delikatnym koturnie. Ani szpilki, ani płaskie baleriny nie będą przyjazne dla naszych stóp. Inne częste schorzenia, którym mogą towarzyszyć haluksy to dna moczowa, toczeń, przykurcze ścięgna Achillesa czy uraz palucha.
Tak naprawdę wiele czynników może przyczynić się do powstania haluksów. Najważniejsze, aby skutecznie je leczyć. Zwolennicy leczenia klinami i aparatami zakładanymi na noc będą rozczarowani. Specjaliści zgodnie twierdzą, że taki sprzęt jest skuteczny na jakiś czas. Co prawda przynosi ulgę, ale w żaden sposób nie przyczynia się do zmniejszenia deformacji, a tym bardziej nie zatrzymuje choroby. Kliny, mimo że odciągają kciuk od reszty palców, sprawiają, że wywierany jest na nie nacisk. Aparaty natomiast przynoszą tylko ulgę, ale tak samo jak kliny nie mają leczniczych właściwości. Równie dobrze możemy używać maści łagodzących i przeciwbólowych. Zwalczamy wtedy objawy, ale nie leczymy problemu.
Najskuteczniejszą metodą zwalczania haluksów jest zabieg. Polega on na przecięciu kości i ustawieniu jej za pomocą specjalnych implantów. Według niektórych opinii zabieg jest bolesny. Jest to nieprawdą. Owszem, może pojawić się ból pozabiegowy, ale towarzyszy on każdej ingerencji w ciało. Zniwelują go zwykłe środki przeciwbólowe. Rekonwalescencja po zabiegu maksymalnie dochodzi do ośmiu tygodni. Dzięki specjalnym butom, już drugiego dnia po zabiegu można się poruszać i wrócić do swoich zajęć.
Przeciwnicy operacji bronią się przed nią twierdząc, że i tak haluksy odrosną z powrotem. Jeśli operacja została prawidłowo przeprowadzona nie ma takiej możliwości. Stopa będzie funkcjonowała jak należy, a kość będzie się trzymać w takiej pozycji, jaka została ustawiona przez lekarza. Zdarza się jednak, że z powodu nieprawidłowości i źle przeprowadzonego zabiegu haluksy mogą powrócić. Jest to błąd lekarski, który wymaga wyjaśnienia, ponieważ nie powinno dochodzić do takich sytuacji.
Haluksy najczęściej dotykają kobiet. Specjaliści zgodnie twierdzą, że większość osób zgłaszających się do nich z tym problemem to właśnie kobiety. Często okazuje się, że problem haluksów istnieje w rodzinie od dawna. Jeśli twoja mama i babcia miały haluksy, istnieje ogromne ryzyko, że i tobie będzie dane zmierzyć się z tą chorobą. Dziedziczenie tego typu schorzeń ma swoje podłoże w tym, że dziedziczymy też budowę więzadeł i ścięgien. Oczywiście samoistnie też można spowodować, że pojawią się u nas haluksy. Wyżej wspomniane, niewygodne obuwie to kolejny wysoki czynnik ryzyka. Kiedy organizm zmaga się z hormonami, np. podczas ciąży czy klimakterium, również pojawia się ryzyko. W tym czasie napięcie tkanek ulega osłabieniu i niewielka deformacja może przerodzić się w poważny problem. Na haluksy narażone są bardziej kobiety otyłe.
Przekonanie, że mężczyźni nie mają haluksów jest błędne. Oni również zmagają się z tym problemem. U nich także mogą to być uwarunkowania genetyczne, ale także różne urazy stóp. Panowie znani są ze swojego pobłażliwego podejścia do początkowo drobnych zmian deformacyjnych na stopie. Bagatelizują problem i związane z nim dolegliwości. Takie podejście jest niewłaściwie, ponieważ nieleczone haluksy pogłębiają się, a nawet mogą doprowadzić do problemów z chodzeniem.
Zadbaj o swoje stopy już dziś i wykonuj proste ćwiczenia, które są w stanie zahamować rozwój haluksów. Utrzymują one stopę w dobrej kondycji i wzmacniają mięśnie. Wstając z łóżka przyciągnij palce stóp do siebie napinając łydkę. Kolejno skieruj palce w dół i także napnij łydkę. Zwijaj palcami stóp prześcieradło. Wstając zostaw bose stopy. Przejdź się po zimnej posadzce pobudzając mięśnie stopy. Zaczynaj stąpać od pięty i przechodź stopniowo na palce z naciskiem na podstawę kciuka. Kilka minut dziennie to czas, który warto poświęcić dla zdrowia.
W mojej rodzinie problem haluksów istnieje i to co najmniej od dwóch pokoleń. Dzięki temu artykułowi wiem, co zrobić, jakie wykonać proste ćwiczenia, żeby zmniejszyć ryzyko ich powstania u mnie. Mam nadzieję, że to mi pomoże i nie pozwoli na rozwinięcie się ich w moich stopach.