Pan Paweł uległ poważnemu wypadkowi, w Centrum Klinicznym w Gdańsku odmówiono mu leczenia. Przez miesiąc leżał w śpiączce, a operacji nie wykonano, za co rodzina chorego ma żal go gdańskiego szpitala i będzie domagać sie zadośćuczynienia.
Młodemu mężczyźnie w gdańskim szpitalu odmówiono leczenia – rodzina chorego grozi sądem
Ciężko wyjaśnić postawę lekarzy z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. W styczniu przywieziono do niego 34-letniego Pawła, który uległ poważnemu wypadkowi drogowemu. Mimo iż Centrum Kliniczne jest wskazane przez Ministerstwo Zdrowia jako ośrodek medyczny zajmujący się leczeniem skomplikowanych urazów wielonarządowych, na miejscu nikt nie był skory do pomocy młodemu mężczyźnie. Rodzina zapowiada, że skieruje sprawę na drogę sądową.
Pan Paweł uległ ciężkiemu wypadkowi drogowemu
34-letni mężczyzna wracał 10 stycznia do domu wraz z kolegą. Najprawdopodobniej ich samochód wpadł w poślizg na drodze krajowej nr 22 w pobliżu Szpęgawska. Przybyłe na miejsce służby ratunkowe przewiozły młodego mężczyznę do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, słynącego z leczenia trudnych przypadków. Było to wskazane z racji licznych obrażeń jakich doznał Pan Paweł, miał złamany kręgosłup, liczne obrażenia kończyn oraz klatki piersiowej.
Mężczyzna leżał miesiąc w śpiączce, leczenia nie podjęto
Mimo iż Pan Paweł został przywieziony do szpitala wkrótce po wypadku, czekał na skomplikowaną operację neurochirurgiczną, przez miesiąc leżąc w śpiączce na szpitalnym łóżku. Rodzinie z racji braku odpowiedniego zaplecza medycznego operacji odmówiły szpitale Copernicus w Gdańsku oraz placówka w Słupsku. Nadzieja leżała właśnie w gdańskim Centrum Klinicznym, które z nieznanej przyczyny również odmówiło wykonania skomplikowanego zabiegu, a przez blisko miesiąc trwały poszukiwania placówki, która zdecyduje się dokonać operacji. W końcu, po tak długim okresie czekania zgodzili się na to lekarze z Łodzi.
Dlaczego nie przeprowadzono operacji w Gdańsku?
Rodzina ma wielki żal do gdańskiego Centrum Klinicznego, gdzie nie przeprowadzono operacji neurochirurgicznej. Siostry mężczyzny nie rozumieją, dlaczego mimo posiadania specjalistycznego sprzętu i odpowiednio wyszkolonego personelu, ich brat został przyjęty do placówki, ale odmówiono mu leczenia. Był to jedyny szpital w okolicy, w którym można było przeprowadzić operację stabilizacji kręgosłupa, dzięki czemu chory mógł usiąść na wózku inwalidzkim. „Nasz brat będzie jeździł na wózku, potrzebna mu będzie długa rehabilitacja”- mówią siostry mężczyzny. „Gdyby zabieg odbył się szybciej, być może byłby teraz w lepszym stanie”. Kobiety w imieniu brata mają zamiar domagać się od szpitala zadośćuczynienia za miesięczną zwłokę w leczeniu.
Dyrekcja placówki w Gdańsku nie komentuje sprawy
Jak na razie, dyrekcja Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku nie udzieliła komentarza w sprawie Pana Pawła. Udzielono jedynie informacji, iż sytuacja pacjenta była bardziej skomplikowana niż się to pozornie wydaje i że doszło do błędów w komunikacji pomiędzy ośrodkami leczenia. Wiadomo już, że sprawą Pana Pawła zajęło się Ministerstwo Zdrowia, Rzecznik Praw Pacjenta, NFZ i wojewoda pomorski. W toku tak rozbudowanego postępowania dyrekcja będzie musiała wypowiedzieć się dlaczego nie zoperowano pacjenta, sprawa będzie mogła dotyczyć również ewentualnych błędów w sztuce lekarskiej.