NIK wykazał szereg nieprawidłowości, pojawiających się w szpitalnym jedzeniu. Jest ono nieadekwatne do potrzeb żywieniowych chorych pacjentów, a część posiłków może im nawet szkodzić! Okazuje się, że wyżywienie w szpitalach nie polepszyło się już od…10 lat!
NIK zbadał jedzenie podawane w szpitalach. Żeby być zdrowym…lepiej go nie jeść!
NIK bije na alarm po przeprowadzeniu kontroli w szpitalnych stołówkach. Sprawdzono jedzenie przygotowywane w szpitalnych kuchniach i to, które dostarczane jest przez firmy cateringowe. Okazuje się, że część posiłków może być dla chorych szkodliwa! Aby szybciej powrócić do zdrowia, najlepiej byłoby nie spożywać posiłków serwowanych przez szpitalne stołówki.
Co można znaleźć w szpitalnych posiłkach?
Głównymi zarzutami stawianymi szpitalnym posiłkom jest niedopasowanie ich do zaleceń żywieniowych pacjentów, przygotowywanie ze składników niskiej jakości, które mają nieodpowiednią wartość odżywczą. Prezes NIK ostrzega przed niewłaściwym składem – nadmiar między innymi witaminy A może być dla pacjenta toksyczny, natomiast niska zawartość składników odżywczych w posiłkach szpitalnych może powodować osłabienie, niedokrwistość, problemy z nadciśnieniem. W polskich szpitalach pacjenci dostają stanowczo zbyt mało owoców i warzyw, natomiast o wiele za dużo czerwonego mięsa, tłustej wędliny i sporą dawkę szkodliwej soli (od 142% do 374% zalecanej dziennej normy!). Zaniepokojenie rodzi również stosowanie w szpitalach zamienników produktów – zamiast masła można znaleźć mox tłuszczowy, zamiast sera suszony hydrolizat białkowy, który posiada jedynie smak i zapach sera. Do tego pasztety, parówki, wędliny z niewielką zawartością mięsa – takie produkty są wyjątkowo szkodliwe dla zdrowia i szpikowane chemią i na pewno nie nadają się do szpitalnego wyżywienia. Jeśli chodzi o ryby które i tak rzadko pojawiały się na szpitalnych stołach, dominowały konserwy rybne marnej jakości lub ryby pochodzące z hodowli w rejonach silnie zanieczyszczonych, które przez to odznaczają się niższą ceną. W raporcie w dwóch szpitalach przy przygotowaniu i dystrybucji posiłków stwierdzono obecność insektów!
Nadzór nad żywieniem w szpitalach nie wykazuje nieprawidłowości
Mimo iż Najwyższa Izba Kontroli wysunęła wiele zastrzeżeń odnośnie szpitalnego jedzenia, organy kontrolujące żywienie w szpitalach, nie mają narzędzi do oceny samej jakości posiłków. Wyniki kontroli Państwowej Inspekcji Sanitarnej były przedstawiane władzom szpitali, jednak ich wdrożenie miało zawsze charakter dobrowolny i jak wiadomo, większość placówek się do nich nie stosowała. Największym problemem są szpitale w których nie ma dietetyków czuwających nad składem posiłków, ale w wielu placówkach są oni zatrudnieni, jednak przypadają na zbyt dużą ilość pacjentów. Przez to nie są w stanie czuwać nad tym, by mogły być stosowane indywidualne zalecenia żywieniowe, adekwatne do potrzeb pacjentów. Wyniki kontroli NIK były najbardziej niepokojące w szpitalach korzystających z usług cateringu, oszczędzającego na produktach i jakości serwowanych posiłków. Zgodnie z raportem, koszt dziennego wyżywienia pacjenta w szpitalu sięga od 9,55 do 17,99 w zależności od placówki, a koszt składników wynosi od…3,70 do 8,46 złotych. Zastrzeżenia mają też sami pacjenci, którym wiele do życzenia zostawia smak posiłków serwowanych w szpitalach. W końcu zgodnie z raportem NIK, jedzenie szpitalne nie poprawiło się już od przeszło 10 lat. Pojawiły się jednak zalecenia mówiące o tym, jak poprawić tę krytyczną sytuację. NIK wskazuje, że należy zwiększyć finansowanie szpitali, zapewnić odpowiednie standardy techniczne i sanitarne bloków żywienia w placówkach leczniczych. Warto byłoby zastosować również jednolite standardy żywienia pacjentów, ograniczając dowolność diet stosowanych przez firmy cateringowe.
Jedzenie w szpitalach to jakaś masakra… Po porodzie, gdy w szpitalu przebywałam na oddziale otrzymałam na śniadanie 3 kromki chleba, odrobinę masła i jeden kawałek wędliny. Jak po takim śniadaniu kobieta po porodzie ma nabrać sił do opieki nad noworodkiem? Porażka…
Masakra, porcje głodowe dosłownie, a poza tym zupełnie niedopasowane do pacjenta i jego sytuacji. Wszyscy dostają to samo i tyle. Bida straszna. I jak tu dojść do siebie po chorobie, zabiegu, porodzie?